Po ślubie Asi i Sławka słowo MIŁOŚĆ ma swoje nowe dwa odpowiedniki – Asia i Sławek. Ale po kolei.
Z Asią i Sławkiem spotkaliśmy się w jednej z olsztyńskich kawiarni. To było nasze pierwsze spotkanie. Opowiedzieli o sobie, o tym jak się poznali etc. Opowiadali z ogromną pasją, cały czas trzymając się za rękę i przytulając. Już wtedy myślałem – szkoda, że ten ślub nie jest za chwilę. Miałem ogromną ochotę fotografować ich już wtedy.
Jeśli ten wpis czytają fotografowie, zapamiętajcie. Jeśli przyjeżdżasz na miejsce przygotowań pana młodego i widzisz, że do ślubu (lub też chwilę po nim) założy Vansy i skarpetki od Happy Socks wiedz, że to będzie wesele na które czekałeś cały sezon. Podobna sytuacja dotyczy pani młodej. Jak zobaczyłem suknie Asi od razu zrobiłem wooow i wiedziałem, że prawdopodobnie jest od Marty Trojanowskiej. I nie pomyliłem się, bo tylko ona robi takie cudeńka (www.suknieboho.pl )