Kupno, lub wypożyczenie sukni ślubnej to zadanie wymagające wielkiej cierpliwości. Równocześnie to wspaniała przygoda dla przyszłej Panny Młodej. Liczne przymiarki, przeglądanie się w lustrze, dopasowywanie dodatków – kobiety to uwielbiają. Czasami bywa trudno, ponieważ okazuję się, że dwa, albo i trzy modele sukien są tymi wyjątkowymi. I co w takiej sytuacji? Wyjścia są dwa: kupić wszystkie pasujące, lub drogą eliminacji, po zrobieniu listy za i przeciw, wybrać tą jedyną. A co w sytuacji kiedy przymierzyłaś już dziesiątki sukien i żadna nie miała tego czegoś? Na to też jest rozwiązanie: możesz zlecić komuś uszycie Twojej wymarzonej kreacji na miarę. Pracowni szyjących jest coraz więcej. W samej Warszawie jest ich kilkanaście. Polecam zrobić dokładny rekonesans, zanim dokonasz wyboru, ale jeśli miałbym komuś coś podpowiedzieć, to osobiście jestem fanem marki Suknie Boho Marty Trojanowskiej, której projekty kilka razy już fotografowałem.
