Dwoje zakochanych ludzi wybiera właśnie Ciebie (i tylko Ciebie) do zarejestrowania ich najważniejszego dnia. Dnia, od którego wszystko co najlepsze właśnie się zacznie. Oni ufają Ci bezgranicznie bo wiedzą, że ich nie zawiedziesz. Z jednej strony to ogromne wyróżnienie, ale z drugiej wielka odpowiedzialność. Tak właśnie czuję się przed każdym reportażem ślubnym. I wyróżniony i odpowiedzialny za to co wyjdzie. Jednocześnie chłonę każde uczucie pojawiające się tego dnia. Przeżywam za każdym razem przysięgę w kościele jakby to była moja własna. Bardzo często wzruszam się chowając za aparatem. Mam to ogromne szczęście, że oprócz fotografowania miłości, mogę na nią patrzeć „na żywo”. Piękne, prawda?